Archiwa kategorii: inne

iPadowy przegląd prasy

Najczęściej używanymi przeze mnie (i przez A.) aplikacjami na iPadzie są elektroniczne wersje tygodników. W AppStorze jest ich parę, różnią się jakością wykonania i łatwością obsługi. Poniżej znajduje się próba oceny znalezionych magazynów.

Przekrój

Przed kupnem iPada czytywałem głównie Przekrój, podobały mi się dość długie artykuły i cyniczny ton przebijający ze stron krakowskiego tygodnika. Jedną z pierwszych zainstalowanych aplikacji był więc Przekrój w wersji elektronicznej. Po uruchomieniu programu pokazuje się teksturowany sześcian (!), na którego ścianach widnieją napisy: Przekrój, Serial Film, Raczkowski i inni, Twój Przekrój, itd. Kliknięcie w nazwę tygodnika otwiera stronę z nowymi artykułami, podzielonymi wg. działów – wygląda to całkiem nieźle, znacznie lepiej niż na stronie WWW (choć układ jest podobny). Dostęp do treści artykułów jest płatny – płaci się za tydzień (0,79 euro) lub za rok (24,99 euro). Lista artykułów nie jest dokładnym odzwierciedleniem najnowszego numeru – przykładowo, jeśli nowy Przekrój jest dostępny w poniedziałek, to czasem już np. w środę pojawiają się pojedyncze artykuły z kolejnego numeru. Czytaj dalej

Limit 16 GB, dyski USB i Xbox 360

Jednym z niezbędnych dodatków do konsoli Xbox 360 jest dysk twardy. Umożliwia on zapisywanie stanu gry, przechowywanie gier ściągniętych z Internetu i wersji demonstracyjnych. Dyski dedykowane Xboksowi są dość drogie, ale od wiosny tego roku istnieje możliwość wykorzystania pamięci USB – pendrive’ów i dysków USB. Niestety, istnieje pewne ograniczenie – na takim dysku można zapisać maksymalnie 16 GB danych. A więc nawet jeśli posiadamy dysk wielkości 500 GB, Xbox będzie umiał zająć jedynie owe 16 GB. Gdzieś w Internecie przeczytałem, że można wówczas podzielić dysk na partycje, po 16 GB każda. Takie działanie jest jednak bezcelowe. Xbox 360 i tak zainicjalizuje dysk po swojemu, tworząc jedną wielką partycję a na niej folder Xbox360 o wielkości 16,5 GB. Co więc zrobić, aby wykorzystać większą część napędu?

Sposób jest banalnie prosty. Dysk przystosowany do pracy z Xboksem podłączamy do komputera. W katalogu głównym siedzi wspomniany już folder Xbox360. Tworzymy jego kopie nazwane na przykład Xbox360-1Xbox360-2, Xbox360-3, itd. Każdy z tych folderów możemy traktować jako oddzielny, 16 GB-owy wolumin. W jednym momencie możemy korzystać tylko z jednego folderu. Jeśli się już zapełni (na przykład zainstalujemy na nim Bioshocka 2 i Gears of War 2) i potrzebujemy więcej miejsca, podłączamy dysk do PC-ta i zmieniamy nazwę folderu Xbox360 na przykład na Xbox360-Bioshock2-GOW2, a jeden z wcześniej utworzonych folderów przemianowujemy na Xbox360. Znowu mamy 16 GB wolnego miejsca! Jeśli po miesiącu chcemy znowu mieć dostęp do Bioshocka, podłączamy dysk do PC i zmieniamy nazwę odpowiedniego folderu na Xbox360.

Podsumowując – możemy utworzyć dowolną ilość kopii folderu Xbox360 i żonglować nimi korzystając z PC-ta. Wystarczy pamiętać, że Xbox będzie korzystał zawsze z folderu nazwanego Xbox360.

Ku przestrodze – Orange Free i przedłużenie umowy

W lipcu skończyła mi się 2-letnia umowa z Orange. Już w kwietniu zadzwonił do mnie konsultant, proponując przedłużenie jej o kolejny rok. Zgodziłem się, bo w sumie jestem zadowolony z usług tej sieci. Od początku roku korzystam z pakietu Orange Free 39,5 – dają 2 GB za 40 zł, co mnie urządzało, pan z Orange zaproponował mi Orange Free za pół ceny (z rozmowy zrozumiałem, że mam płacić 39,5 / 2 ~ 20 zł). Urządzało mnie to jeszcze bardziej.

W sierpniu przyszło już zapłacić abonament w nowej wysokości (około 60 zł). Nieco się rozczarowałem dostając SMS-a o rachunku w wysokości nieco ponad 100 zł, ale stwierdziłem, że wakacje, dużo rozmów, nie ma się czym przejmować. Nie dostaję faktur papierowych, rachunek mogę sobie wygenerować w Orange Online, kasa natomiast jest automatycznie ściągana z mojego konta (polecenie zapłaty), tak więc cały proces płacenia dzieje się niejako za moimi plecami (co jest dość wygodne).

W kolejnym miesiącu rachunek znowu wyniósł nieco ponad 100 zł – zrzuciłem to znowu na karb wakacji. Sytuacja powtórzyła się jednak w październiku. Próbowałem ściągnąć listę opłat z Orange Online, serwis niestety przechodził akurat jakąś modernizację. Gdy w listopadzie znowu widzę kwotę 104,50 zł (identyczna jak poprzednio) nieco się już zdenerwowałem. Na fakturze (którą udało mi się ściągnąć) widniała pozycja: usługi internetowe – 69,50 zł. Co się okazało? Czytaj dalej

Tauron, Dom Maklerski PKO BP i Linux

Polska jest wyprzedawana. I bardzo dobrze. Podczas jednej z ostatniej wyprzedaży – chodzi konkretnie o wejście na giełdę spółki PZU – chętni do kupna akcji naszego największego ubezpieczyciela zarobili na nich w pierwszym dniu kilkanaście procent. Słysząc w radiu entuzjastyczne relacje z giełdy pomyślałem, że może warto spróbować szczęścia przy kolejnej prywatyzacji. Okazja pojawiła się niebawem – prywatyzował się Tauron. Nie słyszałem wcześniej o Tauronie, okazało się jednakże, że jest to drugie co do wielkości przedsiębiorstwo energetyczne w Polsce, składające się z prawie setki firm.

Aby wykupić akcje Tauronu musiałem założyć konto inwestycyjne. Ponieważ posiadam rachunek w Inteligo pomyślałem, że warto związać się z Domem Maklerskim PKO BP. Założenie konta inwestycyjnego zajęło około 30 minut, dostałem namiary na stronę, login i hasło. Jednak próba zalogowania się z mojego domowego Linuksa zakończyła się porażką. Okazało się, że aplikacja Epromak (której używa PKO BP) działa jedynie pod Windowsem i przeglądarką Internet Explorer – gdyż używa (dość już przestarzałej) technologii ActiveX, niedostępnej dla innych przeglądarek i systemów.

Oznacza to, że użytkownicy Linuksa a także Maców nie mogą korzystać z oferty DM PKO BP. Oczywiście, zawsze można sobie jakoś poradzić – ja uruchamiam Windowsa XP za pomocą programu VirtualBox. Nie jest to jednak wygodne.

Aby przynajmniej mieć możliwość obserwowania na bieżąco kursu wybranych spółek napisałem sobie aplikację w Rubym, która potrafi ściągać aktualne kursy ze strony Epromaka i wyświetla je w małym okienku. Idąc za ciosem, wykorzystywane tam biblioteki dają również możliwość sprzedaży i kupna akcji – brakuje im jednak interfejsu graficznego. Można jednak pomyśleć o stworzeniu jakiegoś systemu automatycznych inwestycji lub napisaniu aplikacji klienta dla Linuksa/Maca. Może kiedyś.

A Epromaka używają jeszcze następujące domy maklerskie:

  • DM Banku Handlowego SA,
  • Beskidzki Dom Maklerski SA,
  • Dom Inwestycyjny BRE SA,
  • DM Millenium SA.

Zdjęcia z Rzymu

Wczoraj wróciliśmy z A. z Rzymu. Chciałem napisać o Rzymie starożytnym i barokowym, o rzymianach, o tym, że najlepiej jeść na Zatybrzu. Chciałem też przytoczyć zabawną anegdotkę o tym, jak pierwszej nocy jeździliśmy od hotelu do hotelu. Nie mam jednak weny. Dlatego zapraszam po prostu do obejrzenia zdjęć.

Ready-made

Marcel Duchamp wprowadził do sztuki XX wieku pojęcie ready-made. Pojęcie to odnosi się do przedmiotów codziennego użytku, które – nazwane sztuką – stają się nią. Sztandarowym przykładem jest pisuar, postawiony przez Duchampa w galerii z podpisem Fontanna.

Ruch Fluxus przejął od Duchampa tę ideę:

Ejże, filiżanka do kawy może być piękniejsza od zmyślnych figurek. Morderstwo rankiem może być bardziej dramatyczne od dramatu Pana Wielka Wyobraźnia. Clupanie mojej stopy w moim mokrym bucie może być znacznie piękniejszym dźwiękiem od wymyślonej muzyki organowej.

I czemu to wszystko piszę? Bo dawno nie widziałem przedmiotu tak pięknego, jak palnik Pocket Rocket firmy MSR.

Wywiad z Krystną Jandą

A dlaczego pani mąż był taki strasznie dla pani ważny?
– To jest najdziwniejsze pytanie, jakie w ogóle usłyszałam w życiu. Bo był, bo się taki zdarzył. Właściwie wszystko miało sens tylko w tym naszym związku, to, co robiłam, co oboje robiliśmy, miało znaczenie przez ten związek. A potem miała być starość… Przez te 25 lat małżeństwa mówiłam: ty mi tylko jednej rzeczy nie zrób, nie umrzyj przede mną, bo co ja zrobię?! Zawsze mi się wydawało, że on ma obowiązek żyć dłużej. A ponieważ mi się wydawało, że on wszystko może i załatwi, i zawsze będzie w porządku, więc i w tej sprawie będzie w porządku.

W ostatnim Przekroju jest fajny wywiad. O miłości, umieraniu,  godzeniu się z losem i jedzeniu śniadania w piżamie. Warto przeczytać.

USS Indianapolis CA-35

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Koniec II wojny światowej, krążownik amerykańskiej marynarki ma supertajną misję – przetransportować ładunek, potrzebny do stworzenia bomb atomowych, które zakończą wojnę.

Ponieważ trzeba to zrobić jak najszybciej, nie towarzyszy mu konwój innych statków. Jego misja kończy się powodzeniem – ładunek zostaje dostarczony, można bezpiecznie przepłynąć do bazy na Filipinach. Nie wiadomo dlaczego – ale także bez eskorty. Czytaj dalej

Pepsi

Pepsi jest dobra. Szklanka lub dwie rano lub po powrocie do domu, albo przy oglądaniu fajnego odcinka House MD to jedna z przyjemności, której nie sposób sobie odmówić. Niestety, wokół Pepsi narosło wiele kłamstw, propagowanych przez ludzi, którzy – niczym psy ogrodnika – chcą odebrać przyjemność picia tego ciemnego napoju. Oto najpopularniejsze kłamstwa na temat Pepsi i moje o nich opinie.

Czytaj dalej