Archiwa kategorii: filmy

Lost vs Six feet under

Zakończyłem w ostatnim czasie oglądać dwa seriale: Lost (Zagubieni) i Six feet under (Sześć stóp pod ziemią). Oba dość znane, Lost ma 6, a Six… 5 serii, kręcone były w odpowiednio drugiej i pierwszej połowie zeszłej dekady. Jednocześnie jednak bardzo się różnią – wydaje mi się, że różnica między nimi jest kluczowa dla całego serialowego świata i dzieli go na dwie części: „rozrywkową” i „realistyczną”.

Lost (jak zresztą pewnie wiecie) to historia grupy rozbitków lotu Oceanic 815, którzy próbują przetrwać na pełnej tajemnic wyspie. Z czasem (w retrospekcjach) poznajemy historię każdego z bohaterów i można odnieść wrażenie, że nie trafili na wyspę przypadkowo – zwłaszcza, że ich losy przecinały się już przedtem. Wyspa okazuje się być zamieszkana i z odcinka na odcinek jedna tajemnica goni drugą. Są to tajemnicy dotyczący miejsca, w którym pasażerowie samolotu się znaleźli, ale i samych pasażerów.

Six feet under to opowieść o zakładzie pogrzebowym prowadzonym przez rodzinę Fisherów – braci Nate’a i Dave’a. Fabuła każdego odcinka luźno snuje się wokół pogrzebu konkretnej osoby lub osób, która ginie w początkowej scenie. Jest to zabieg podobny do zastosowanego w Housie – choć to Six feet… było wcześniej. Poznajemy więc rodzinę Fisherów – wymienieni bracia mają jeszcze nastoletnią siostrę Claire i matką Ruth, poznajemy ich partnerów i przyjaciół. Jest to jednak dość małe grono i rzadko się zdarza, by ktoś do niego dołączył (w przeciwieństwie do Lost gdzie znaczących bohaterów jest kilkudziesięciu). Czytaj dalej

The Wire

Doctor Who, House, Battlestar, Jericho, Deadwood, In Treatment, United States of Tara, Dexter, Mad Men, Big Bang Theory, Firefly, Coupling, Heroes, Twin Peaks – nazbierało się strasznie dużo tych seriali. Na wymienionej liście brakuje serialu stricte kryminalnego – z przestępcami i policjantami próbującymi ich złapać. Lukę tę zapełnia (i to jak!) The Wire.

Akcja rozgrywa się w Baltimore – mieście na wschodnim wybrzeżu USA. Baltimore jest wielkości Wrocławia – ma trochę ponad 600 tysięcy mieszkańców, przy czym 63% populacji stanowią Afroamerykanie. Po jednej stronie serialowej barykady stoi specjalnie uformowany oddział policji, po drugiej stronie – gangi narkotykowe. Myślę, że podstawowym celem twórców serialu było pokazanie obu środowisk jak najdokładniej. Poznajemy więc policjantów – dobrych i złych, pracujących w Wydziale Zabójstw, Narkotyków, ich szefów, szefów ich szefów (burmistrza, członków rady miejskiej), ich rodziny. W większości policjanci są dobrymi fachowcami, choć oczywiście zdarzają się fajtłapy lub ludzie celowo działający na szkodę prowadzonych spraw. Narzędziem wykorzystywanym w każdej serii jest tytułowy podsłuch, który często pozwala być o krok do przodu przed gangsterami. Podsłuch pełni tu chyba rolę symboliczną – czy cały serial nie jest swego rodzaju podsłuchem, dzięki któremu możemy wejść w światy, w które inaczej byśmy nie wkroczyli?

Czytaj dalej

Teoria strun duszy

Bo to jest tak, że dusza przypomina z grubsza otwarte pudło. Taki prostopadłościan, bez jednej ściany – tam od góry do dołu ponaciągane są struny, bo jest to pudło rezonansowe. Uderzy ktoś w jedną strunę – ogarnia Cię melancholia, w inną – radość dzika lub złość straszliwa. I zadanie sztuki na tym ma polegać, żeby te struny pobudzać odpowiednio. Oczywiście, ciągnąć palcami za nitki delikatne to żadna sztuka i tak naprawdę efekt tego mizerny. O wiele lepiej, gdy sztuka struny pobudza dźwiękiem o odpowiedniej częstotliwości. Tym dźwiękiem czasem może być słowo, scena, fragment melodii lub zdanie – dzyń! i ciarki na plecach i alarm w głowie: „nie wiem o co chodzi, ale czuję, że o coś wielkiego”.

To z tego powodu tak uwielbiam Doktora (Władcę Czasu, nie Medyka-Narkomana). Twórcy serialu idealnie wyczuli to, jak moje struny są podokręcane (wszak każdy ma je naciągnięte inaczej nieco) i dalejże! Każdy odcinek sprawia, że chce mi się śmiać, że jestem całkiem nieźle przerażony i oczywiście czuję ten smutek, z którym Doktor mówi „I’m sorry, I’m so sorry”. Wzorcowy pod tym względem odcinek to oczywiście „Girl in the fireplace„.

Słuchałem w wakacje dość namiętnie ostatniej płyty Gabrieli Kulki i A. wyciągnęła mi gdzieś z kartonu oryginalną płytę Tori Amos, bo to (jak wszyscy wiedzą) podobne. Kojarzyłem T., ale żeby tak całą płytę przesłuchać, to nie. No i objawienie – z dźwiękami Tori rezonuje mi strasznie dużo strun. Chyba nie umiałbym ich nawet wszystkich nazwać (o, to może być cecha sztuki prawdziwej). Chciałbym, żebyście i Wy to poczuli, ale co ja mogę? Wkleić kawałek piosenki? I jaka pewność, że Wasze struny są tak nakręcone jak moje i że nasze pudła zabrzmią podobnie?

3 filmy gangsterskie

Wrogowie publiczni

Do kin weszli właśnie „Wrogowie publiczni”, film gangsterski z Johnnym Deppem w roli głównej. Film długi i dobry. Bardzo lubię lata ’30, w USA był to czas wielkiego kryzysu, długich płaszczy, kapeluszy i broni maszynowej. Depp w filmie wcielił się w swojego imiennika – Johna Dillingera, nazywanego w tych latach Wrogiem Publicznym nr 1. Jego antagonistą jest niejaki Melvin Purvis, agent Biura Śledczego, które w tych latach miało dostać dodatkowy przymiotnik: Federalne, to znaczy takie, które może ścigać przestępców w wielu różnych stanach. Dillinger ma swoich przyjaciół – gangsterów – i razem obrabiają różne instytucje w widowiskowy sposób, ew. uciekają z więzień. Dla miłośników takiego kina – kawał dobrej zabawy.

Gorączka

Po „Wrogach publicznych” nabrałem chęci na więcej. „Gorączka” to film z dwiema gwiazdami – Alem Pacino i Robertem De Niro. „Złym” jest tu Neil McCauley (De Niro), zaś dzielnym policjantem – Vincent Hanna (Pacino). Film bardzo podobny do „Wrogów publicznych” (no, odwrotnie, bo „Gorączka” była 14 lat wcześniej). Wyraziste postaci po przeciwnych stronach barykady, Neil ze swoimi ludźmi robi widowiskowe napady, ale i Vincent jest świetnym gliną.

Bardzo podobny jest wątek romantyczny – w obu przypadkach wygląda to tak, że gangster wchodzi do lokalu, zaczyna rozmawiać z nieznajomą dziewczyną, zakochuje się w niej (z wzajemnością) i obiecuje wyjazd gdzieś daleko, oczywiście po załatwieniu kilku spraw. W „Gorączce” większy nacisk położony jest na relację między gliną a przestępcą (piją nawet razem kawę i jest to jedna z najlepszych scen filmu). Ważnym wątkiem jest również fatalny stan relacji rodzinnych Vincenta. Smutny film i dobry.

Donnie Brasco

I zatoczyliśmy kółko. Kolejny gangsterski obraz, tym razem z Deppem i Pacino. Różni się od pozostałych – nacisk położony jest nie na spektakularne akcje, ale na rozwój relacji. Bo i takie jest zadanie agenta FBI o pseudonimie Donnie (Depp), który musi zinfiltrować środowisko brooklyńskich przestępców, zdobywając zaufanie jednego z nich – Lefty’ego (Pacino). Misja ta mu się udaje – jednak zdobywając przyjaźń Lewusa, zaczyna oddalać się od FBI i rodziny (znowu motyw schrzanionego życia rodzinnego gliny), a przybliżać do swoich nowych przyjaciół. Fabuła ma miejsce w latach ’70 (co widać na plakacie obok) i jest oparta na faktach (tak jak „Wrogowie”).

McCauley

Przegląd seriali

Seriale, ach seriale! Bieżący rok akademicki upłynął mi pod znakiem oglądania krótkich filmów, zaczynających się od znamiennych słów: previously on … No właśnie, co w miejscu tych trzech kropek?

House

Housowi poświęciłem już osobną notkę, toteż nie będę się powtarzał. Póki co przerwa – skończyła się 5 seria, ale we wrześniu ma być 6-ta. Zobaczymy…

Doctor Who

Nie mógłbym napisać notki o serialach bez wspominania Doktora. Ale o nim też już kiedyś pisałem.

Jericho

Dwie krótkie serie. Historia małego amerykańskiego miasteczka po ataku jądrowym na największe miasta USA. Najbardziej podobał mi się początek – historia ludzi, którzy starają się po prostu przeżyć, zachowując amerykański styl życia, czyli odrobinę wygody 😉 Później pojawia się motyw rządowego spisku. Całość niestety wydaje się zakończona nieco na siłę.

In treatment

Serial przypominający nieco sztukę teatralną. Każdy odcinek to rozmowa psychiatry i pacjenta. Pacjenci pojawiają się cyklicznie – jeden odcinek to rozmowa z młodą gimnastyczką, później małżeństwo z problemami, żołnierz z Iraku, kilka innych osób i znowu gimnastyczka, itd. Nie ma co się tu spodziewać nieprawdopodobnych efektów specjalnych czy zapierającej dech akcji, ale rozmowy są ciekawe. Uwaga – serial bardzo przygnębiający.

Deadwood

Świetny serial produkcji HBO, prezentujący życie na dzikim zachodzie w XIX wieku. Świetne postaci (moim idolem jest Al Swearengen ze zdjęcia), dialogi, humor (często czarny) no i historia. Duży poziom wulgarności – słówko cocksucker pada tu zwykle 1,5 razy na minutę (ktoś to zmierzył ;).

Ciekawy sposób przedstawienia bohaterów. Wspominany Al, który jest mordercą i alfonsem jest bardzo sympatyczny (głównie przez inteligencję i poczucie humoru). Natomiast krystalicznie czysta moralnie postać szeryfa Bullocka budzi niechęć – gdyż owemu stróżowi prawa straszliwie brakuje luzu.

Większość głównych bohaterów to postaci historyczne, również samo Deadwood to istniejące w rzeczywistości miasto.

Battlestar Galactica

Dziś dokończyliśmy oglądanie 4 (ostatniej) serii. Kawał dobrej sci-fi. Na początku odcinki stanowią pojedyncze historyjki (w sumie takie lubię najbardziej), później pojawia się główny wątek, któremu wszystko inne powoli się podporządkowuje.

A. twierdzi, że serial zawiera świat widziany oczami mężczyzny. Możliwe, że coś w tym jest, choć z definicja mężczyzna nie jest w stanie tego spostrzec 😉 Nie jest to jednak bezmyślna rąbanka – wiele tu nawiązań to religii (różnych religii), filozofii, ważną rolę odgrywa też polityka. Widać, że serial pomyślany był jako całość składająca się z 4 serii – bardzo ładnie się wszystko komponuje, nie ma miejsca na pośpiech (jak w przypadku Jerycha) i wszystkie wątki zostają ostatecznie zakończone.

I lektura na koniec

Warto również zwrócić uwagę na dwa artykuły z Przekroju – na temat seriali w ogólności, a także o tłumaczach napisów.

Gingerbread – prezentacja

Jedną z fajniejszych rzeczy na studiach jest Programowanie zespołowe. Wszyscy studenci III roku podzieleni są na 5-osobowe zespoły i przez cały rok każda grupa pisze jakiś program – wymyślony przez siebie lub narzucony przez opiekuna. W maju lub kwietniu odbywa się gala, na której grupy prezentują swoje dokonania. Wszystko to naprawdę robi wrażenie i muszę przyznać, że w poprzednich latach patrzyłem na dokonania starszych kolegów z dużym podziwem. Dzięki TV UMK już po 1,5 miesiąca (!) mogę przestawić naszą prezentację. Projekt nazywa się Gingerbread.

O filmach – SMS-em

Zdaje się, żę w miesięczniku „Film” jest taka forma recenzji, SMS-owa. Tak więc:

Zack Snyder Watchmen: Bohaterowie w kostiumach próbują uratować świat przed bohaterami w kostiumach. Dla A. szczyt kiczu, dla mnie prawie 3 godziny czystej przyjemności.

Darren Arranofsky The Wrestler: Przegrany aktor gra przegranego zapaśnika. Smutne, turpistyczne i prawdziwe w tej całej teatralności.

Clint Eastwood Gran Torino: Żółty chłopak z naprzeciwka wjeżdża w dorosłe życie starym Gran Torino od starego człowieka, który nie lubi żółtych.

Woody Allen Vicky Cristina Barcelona: Kobiety namalowane promieniami światła (wakacyjnego światła) przechodzącego przez lampkę hiszpańskiego wina. Ładny i różnorodny to portret, a historia zgrabna.

Kar Wai Wong My Blueberry Nights: Lubię filmy drogi. Ten pozwala dodać do galerii typów kobiecych (utworzonej w Vicky Cristina…) następne okazy.

The Fountain

Oglądałem wczoraj drugi raz film The Fountain (Źródło). Film to…

…fantastyczna historia hiszpańskiego konkwistadora, który w krainie Majów musi odnaleźć tajemnicze Drzewo Życia. Drzewo to daje nieśmiertelność, a jego odnalezienie jest konieczne do uratowania Hiszpanii (i jej pięknej Królowej) przed wrogami. Z drugiej jednak strony, ten film to…

Czytaj dalej

Głupie pytanie

Czasem zdarza się, że nitki z kilku wątków naszego życia splatają się w jednym miejscu w gruby supeł – słyszymy jakąś piosenkę, oglądamy film i trach! – wszystko pasuje, jakby ktoś pisał o mnie. Obejrzałem ostatni internetowy komiks. Czytaj dalej