Cóż to za barbarzyński język, który nie rozróżnia pierogów, pyz i knedli, określając te podstawowe dla każdego studenta potrawy jednym i tym samym słowem.
Cóż to za barbarzyński język, który nie rozróżnia pierogów, pyz i knedli, określając te podstawowe dla każdego studenta potrawy jednym i tym samym słowem.
A i polski ma swoje mankamenty. Bo o ile pierogi różnią się raczej tylko nadzieniem, to słowem pyzy określane są 2-3 różne potrawy!
a i samych pierogow,pierozkow uszek zwlaszcza jest bez liku ( przez grzecznosc nie wspomne o wschodnich czeburiakach , pielmieni itd…)